Wysłany: 2009-03-03, 20:41 Problem z silnikiem perkinsa w mf!!!!
Witam mam MF 31xp z silnikiem perkinsa 6 cylindy + turbo. Podobno miał miec moc w granicach 180 koni. Jednak cały czas są jakieś problemy... Bo kombajn strasznie dymi w pracy na ciemnoniebieski, i im szybciej się jedzie tym bardziej dymi. Ma problem ze z wyjechaniem pod górę.... niby obroty silnika strasznie nie spadają ale za to silnik bardzo dymi. Jak kosze szybciej po równym też dymi, a problem znika jezeli kosze ze zgóry.... wtedy nie dość ze nie puści dymka to moge jechać z dużo większą predkością a i tak nie dymi... W czym moze tkwić problem?? Wtryskiwacze były robione tak samo jak i zapłon... co moze być przyczyną tego dymienia. Bo przecież moc tych 180 koni z hederem 4,20 nie powinna mieć problemu. Dodam że ostatnio coś kombajn wykazywał tendencje do grzania się mimo tego iż była czyszczona chłodnica... Prosił bym o pomoc co zrobić z tym silnikiem zeby tak nie dymił i miał wiecej mocy....
Niebieskie zabarwienie spalin oznacza spalanie oleju silnikowego, co świadczy o nieszczelności komory spania (najczęściej nieszczelności połączenia TPC- tłok, pierścienie, cylinder).
Pierścionki do wymiany i ewentualnie głowica do roboty, czyli silnik do roboty.
A jak wyjmiesz bagnet olejowy to popatrz jaki piękny dymek z przestrzeni korbowej bucha.
Zgadza się
Dla 100% pewności możesz sprawdzić szczelność silnika z próbą olejową.
Tak jest zaczynaj od sprawdzenia cisnienia na cylindrach puzniej bedzie latwiej znalesc przyczyne ostatnio robilem podobnego perkinsa okazalo ze wszystkie pierscienie olejowe sa zapieczone i jeden tlok uszkodzony efekt byl podobny do twojego ztym ze muj silnik bral duzo oleju za pierscienie placilem na jeden tlok 150 PL uszczelka pod glowice 300 PL
Ostatnio zmieniony przez adam1232651 2009-03-03, 22:08, w całości zmieniany 2 razy
Tak... poziom oleju ubywa co jakiś czas musze dolewać i dość sporo go idzie niestety z tego co pamiętam... Silnik traci moc i jest mu strasznie ciężko. Jak np chce się kosić szybciej po równym polu to wtedy z silnika wydobywa się ciemny dym a tego efektu nie ma jak sie kosi z góry. wtedy nic mu nie przeszkadza nawet to ze sie szybko kosi.
Czyli tak tomku. Skoro bierze olej to pierscienie do wymiany. to pewne a ponadto tak.... Kombaj ma ciezko pod gore bo nie wytworzy odpowiedniej ilosci mocy aby pod nia podjechac. z gorki sam leci (prawo grawitacji) takze wiesz ja na twoim miejscu wziałbym jakiegos konkretnego mechanika to po 1 a po 2 rozbiez silnik wyjmij tłoki korbowody panewki zobacz w jakim wszystko jest stanie. spojrz na wał jak wyglada i głowice. Problem napewno tkwi gdzies tam na 100% radze to zrobic juz teraz. a jakiego używasz oleju?? i ile mniej wiecej ci brało?? ile dolewałes i po jakim czasie??
Noo ale jak miałem wcześniej bizona to nie miał żadnego problemu z wychodzeniem pod te góry... A ten ma dymi nawet jak sie powoli pod nie wyjeżdza a raczej nie powinien chyba... Wcześniej też była przyczyna w dymieniu taka iż turbina wyskakiwała i kombajn pracował bez turbiny.... ale w miare szybko się zoriętowaliśmy dlaczego tak jest. i zrobiliśmy tak zeby nie wyskakiwała. Olej hhmmm ojj to był jakiś taki normalny olej silnikowy nic specjalnego raczej, ile brał oleju? oj nie pamiętam ale coś sporo się go dolewało. tylko nie pamiętam co ile. Heh pytanie jeszcze jaki to może być koszt ten naprawy? I czy to się opłaca naprawiać tak w ogóle??
Czyli tak skoro turbine masz ok. to napewno problem tkwi w silniku mówie ci znajdz dobrego mechanika (popytaj znajomych najlepiej o jakiegos dobrego) powiem ci tak na tym forum na necie to ci nikt raczej tak na 100% nie pomoże. tu każdy tylko sie przechwala i sie czyni ze wszystko wie a tak naprawde wiedza mało co a ci co sie znaja na maszynach to nie umia neta i kompa obsługiwac takze powiem szczerze nie mam pojecia ile taka naprawa moze wyniesc. Moge ci tylko doradzic zebyś znalazł mechanika konkretnego powodzenia życze. i wg mnie problem tkwi w silniku napisz mi czy miałem racje oki?? jak go zrobisz
No dobra powiem co i jak :) Tylko nie wiem kiedy będe go robił, prawdopodobnie gdzieś w okolicach maja pewnie dopiero. Bo to muszę wyjechać nim z garażu i wymontować ten silnik przy pomocy koparki bo innego wyjścia nie widze. No i ciekawe czy ta naprawa da jakieś efekty. Bo myśle ze 170 koni z takim hederem 4,30 powinien sobie śmiało radzić.
zawsze czeba iśc po najmniejszej lini oporu dlatego powinieneś sprawdzic ciśnienie w cylindrach i jak jest słabe to ściongnąc głowice bo problem może byc tylko w głowicy i nie musisz wyciągac silnika jesli bys wymieniał pierscienie to wystarczy odkręcic miske olejowom jak jest mało miejsca to można unieśc silnik czeba robic żeby sie nienarobic
szanowny panie z gr. VIP jak juz ten silnik bedzie miał podniesiony czyli odkrecone sruby mocujace to lepiej go zdjac na ziemie i sprawdzic WSZYSTKO a nie 10 razy sie bawic. najmniejsza linia oporu:)) dobre. a co do ciebie tomku to oki w maju daj znac ja swojego tez bede w maju robił ale inne rzeczy:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
takze wiesz ja na twoim miejscu wziałbym jakiegos konkretnego mechanika to po 1 a po 2 rozbiez silnik wyjmij tłoki korbowody panewki zobacz w jakim wszystko jest stanie. spojrz na wał jak wyglada i głowice. Problem napewno tkwi gdzies tam na 100% radze to zrobic juz teraz. a jakiego używasz oleju?? i ile mniej wiecej ci brało?? ile dolewałes i po jakim czasie??
